poniedziałek, 13 lutego 2012

Nine.

Odepchnął mnie od siebie i odsunął się o jakiś metr. Spuścił głowę, ale ja ciągle na niego patrzyłam. Dlaczego przerwał coś tak pieknego? - myślałam, nie mogąc uwierzyć, że przed chwilą się całowaliśmy. Szepnął tylko przepraszam. Było niedosłyszalne, choć i tak je usłyszałam.
- Możemy o tym zapomnieć? - zapytał mnie Zayn. - Ja naprawdę cię przepraszam, nie wiedziałem jak cię zatrzymać i...
- Nie ma sprawy - przerwałam mu. - Po prostu o tym zapomnijmy, tak będzie najlepiej.
Staliśmy jeszcze chwilę w ciszy niewiedząc co powiedzieć.
- To idziemy do mnie, tak? - chciałam wiedzieć. Chłopak momentalnie się wyprostował i posłał mi uśmiech.
- Oczywiście - dodał i ruszył przed siebie, a ja obok niego. Szliśmy, rozmawiając o muzyce jakiej lubimy słuchać, o filmach, jakie lubimy oglądać i oczywiście o jedzeniu.
- Wiesz, że twoje poglądy na temat jedzenia są całkowicie odmienne od poglądów Nialla? On mógłby jeść wszystko o każdej porze dnia i nocy.
- Niezbyt uśmiecha mi się jedzenie słodyczy na śniadanie, jeśli o to ci chodzi. - Uśmiechnęłam się do niego, a on zrobił to samo. - Jesteśmy na miejscu.
Znów staliśmy na moim ganku, tuż przed drzwiami na których widniał napis "Thompsonowie". W prawdzie to nazwisko mojej matki, moje to Collins, ale Karen nie chciała umieszczać dwóch, żeby ludzie nie zadawali zbędnych pytań.
Weszliśmy do środka, ściągnęliśmy buty, Zaynowi wskazałam salon, sama kierując się do łazienki na piętrze.
- Nikogo nie ma?! - krzyknął, żebym usłyszała.
- Nikogo! - odpowiedziałam. -Żadnej żywej duszy - dodałam pod nosem.
Umyłam ręce i zeszłam na dół do kuchni.
- Chcesz coś do jedzenia, picia? - zapytałam odwracając się do chłopaka. Zauważyłam, że w najlepsze zajadał się chipsami. W sumie to lepiej, przynajmniej nie pójdą mi w biodra, no nie?
- Widzę, że samoobsługa. Więc jak chcesz coś, to po prostu idź sobie to weź, ok?
- Pewka! - odparł zadowolony. - Usiadłam obok niego na kanapie starając się zorientować co ogląda. Jakaś bajka. Tylko jaka?
- Co to? - spytałam wskazując na odbiornik.
- Simpsonowie. Nie mów, że nie znasz - spojrzał na mnie takim wzrokiem, jakbym była conajmniej głupia.
- No nie znam. Nigdy nie miałam czasu na oglądanie telewizji - stwierdziłam.
- Więc nie gadaj i patrz.
Oglądnęłam może jakieś dwie minuty i już nie mogłam. Zayn siedział obok i co chwilę wybuchał tak nieopanowanym śmiechem, że to aż niemożliwe. Nie wiem jak długo już u mnie był, ale widzieliśmy jeszcze jakieś pięć filmów. Poszły trzy paczki popcornu, dwa pudełka lodów i cztery litry coli. To były zapasy na chyba cały miesiąc a zniknęły w przeciągu niecałego dnia. Nawet nie wiem w którym momencie leżałam na jego kolanach, śmiejąc się z historii, które mi opowiadał.

Biegłam. Biegłam ile sił w nogach. Nie mogłam przestać, bo mógł mnie dogonić. Na pewno nie byłoby dobrze dać się złapać. Druga strona Londynu. Zachmurzone niebo, ciężkie powietrze. Zdyszana zakręciłam za blokiem wbiegajać w krzaki. Muszę się uspokoić. Przecież zaraz mnie znajdzie. Odwróciłam się. Ubłocone buty, brudne spodnie, koszulka. To chyba...

- Fay. Fay, obudź się. - Ktoś głaskał mnie po twarzy delikatnie mną potrząsając. Zupełnie inaczej niż w śnie. - Fay, to tylko zły sen.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam zmartwionego Zayna.
- Co się stało? - zapytałam podnosząc się z jego kolan.
- Coś ci się musiało śnić, bo krzyczałaś, że mam cię puścić i rzucałaś się na boki. - Zmarszczył czoło i patrzył mi się w oczy z taką troską.
- Która godzina? - Chciałam wiedzieć. Zobaczyłam, że za oknem było już całkiem ciemno.
- Dochodzi druga w nocy. Przepraszam, ale nie chciałem cię budzić, a zasnęłaś mi na kolanach. Ja też się chwilę zdrzemnąłem. Już lecę. - Wstał z kanapy i skierował się do wyjścia.
- Zayn... - zaczęłam wstając. - Wiesz, jest już późno, a w metrze o tej porze jest trochę niebezpiecznie. Możesz zostać, jeśli chcesz. - Powiedziałam, a on odwrócił się do mnie twarzą i spojrzał mi w oczy. - Robbie zostawał ile chciał. - Dodałam, a oczy mi się zaszkliły. Podszedł do mnie.
- Nie mógłbym zostać, twoja mama może przecież przyjść w każdej chwili i..
- Nie przyjdzie - przerwałam mu. - Przyjechała tylko po to, żeby mi powiedzieć, że się zaręczyła i chce, żebym z nią wyjechała do Pragi. - dodałam smutno.
- I wyjeżdżasz? - zapytał podnąsząc dłonią mój podbródek, tak żebym mogła spojrzeć mu w oczy.
- Nie. Moje życie toczy się tutaj i nie chcę być nigdzie indziej. - Odwróciłam się od niego i ponownie usiadłam na kanapie. - Tym bardziej, że Robbie ze mną zerwał. Nie mam zamiaru spotkać go gdzieś w Europie podróżując z nowym ojczymem. - Łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Zayn podszedł i uklęknął przede mną.
- Hej.. - szepnął. - Nie płacz. Nie warto. - Przytulił mnie. Tak, tym razem przytulił mnie, a nie wtulił się we mnie. Chyba dobrze mi to zrobiło, bo momentalnie przestałam płakać. Mógłby to robić codziennie. A sweter, który miał na sobie tak ładnie pachniał... Ziewnęłam.
- Oho! Komuś chce się spać - powiedział delikatnie odsuwając mnie od siebie. - Lepiej idź już się położyć bo jutro nie wstaniesz.
Podniosłam się i poszłam na górę. Weszłam do swojego pokoju i zorientowałam się, że nie dałam Zaynowi pościeli. Poszłam do garderoby, która znajdowała się po drugiej stonie korytarza na piętrze. Ściągnęłam  świeże okrycie i poduszkę, złożyłam je razem i zeszłam na dół. Zobaczyłam chłopaka, który spał słodko na kanapie. Przykryłam go kołdrą, a pod głowę najdelikatniej jak mogłam włożyłam poduszkę. Obraz śpiącego Zayna był najsłodszym widokiem w moim życiu.

4 komentarze:

  1. Zajebisty ;**** Jak zwykle zresztą :D Czekam na następny i mam nadzieję, że szybko się coś między nimi wydarzy. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. "Obraz śpiącego Zayna był najsłodszym widokiem w moim życiu." - Powaliłaś mnie na kolana! Jestem twoją wielką fanką! Uwielbiam wszystko, co od ciebie wyjdzie. Ten rozdział... Mam nadzieję, że coś między nimi będzie. Oczywiście jestem trochę zazdrosna, mimo to pocieszam się myślą, że Zayn może być szczęśliwy. Czekam z niecierpliwością na następny. UWIELBIAM! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww <3 jaki słodki rozdział .xd Nie mogę się doczekać nexta ! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny! czekam na następny!
    Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam :
    http://holdmetight-vick.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń