poniedziałek, 28 maja 2012

Epilog - Przynajmniej poudawajmy, że nie skończył się dla nas świat.


Drogi Zaynie,
Na wstępie chciałam Ci podziękować za to, że tak dobrze się mną zajęliście. Czułam się conajmniej jak u siebie w domu i wiem, że po przeczytaniu tego nie będzie Ci łatwo. Ale nie martw się, ja również cierpię.
Zdaję sobię sprawę, że właśnie teraz najbardziej mnie potrzebujesz, ale nie mogę dalej narażać Cię na niebezpieczeństwo. Po tym incydencie z Cassie postanowiłam wyprowadzić się na jakiś czas z Londynu. Rzuciłam pracę i nikomu nie powiedziałam dokąd wyjeżdżam. To będą takie moje większe wakacje. Zmęczyłam się tą ciągłą gonitwą i chcę pozwolić także Tobie odpocząć. Należy Ci się to.
Wiedz, że miesiąc z Wami spędzony był najlepszym miesiącem w moim życiu. Nie żałuję, żadnej chwili, żadnej decyzji, żadnego słowa. I to dlatego tak trudno jest mi się z Wami wszystkimi pożegnać twarzą w twarz. 
Pozdrów chłopaków, pogratuluj Niall'owi nowej blond miłości i życz Liamowi i Louisowi szczęścia. Może zjawię się kiedyś na jednym z Waszych wesel. A Harry'emu powiedz, że nie ważne ile lat będzie miała jego wybranka, zawsze będę go wspierała, nawet, gdy nie będzie mnie blisko.
I w końcu ty, Zayn. Mam nadzieję, że moje zniknięcie nie przeszkodzi Tobie i całemu zespołowi w kontynuowaniu kariery. Wyobraź sobie, że zaczynasz tworzyć nową historię, tylko nie występuje w niej moja postać. 
Nie łudzę się również, że zostanę w Twojej pamięci na zawsze, lecz chcę abyś znalazł kogoś, komu będziesz mógł całkowicie zaufać. Tak jak mi. Nie chcę Cię pouczać, nic z tych rzeczy, ale uwierz mi, że dobry przyjaciel z poza zespołu to coś, czego Ci trzeba.
Pamiętaj, że nie ważne ile kilometrów będzie nas dzieliło, ile złych słów padnie po moim nagłym zniknięciu, zawsze Cię kochałam, i kochać będę nie wiadomo co. Dlatego daję nam szansę na 'normalne' życie, które z normalnością nie ma nic wspólnego. Ale przynajmniej poudawajmy, że nie skończył się dla nas świat. 
Zawsze kochająca
Fay.

Po moim policzku spłynęła łza. Wiedziałem, że to już koniec, jednak nie mogłem nic na to poradzić. Jedyne to ruszyć na przód, tak by mogła być ze mnie dumna.
Po chwili usiadłem przy swoim biurku z czystą kartką papieru. Z piórem w ręku zastanawiałem się jakimi słowami wyrazić mam to, co teraz czuję.


Kochana,
Gdybym tylko wiedział wcześniej, że wyjedziesz nigdy bym Cię nie puścił. 
Teraz jesteś pewnie daleko, ale ja siedzę nad tą cholerną, pustą kartką i zastanawiam się co napisać. Wiem, że tego nie przeczytasz, ale wolę się łudzić, że kiedyś znajdziesz tą kopertę i przypomnisz sobie o mnie, o nas.
Pomimo wielu Twoich zapewnień nie wiem, czy będę w stanie znaleźć sobie kogoś lepszego od Ciebie.
Chłopaków pozdrowię, gdy tylko skończę to pisać i poproszę ich, żeby też Ci coś napisali.
A jeśli atrament będzie gdzie niegdzie rozmazany, to oznaka, że nie umiałem już powstrzymać łez.
Kochana, odwiedź nas kiedyś. Będziemy na Ciebie zawsze czekali, bez względu na czas naszej rozłąki.
Zawsze kochający
Zayn


Wysiadłem pod jej domem. Podszedłem do drzwi z nadzieją, że znajdę za nimi szczęśliwą Fay, a cały ten wyjazd był jednym wielkim nieporozumieniem.
Pociągnąłem za klamkę, jednak drzwi nie chciały ustąpić. Zaczęłem naciskać ją mocniej, później pchać, uderzać, kopać. Nic, prócz bólu.
Zsunąłem się na betonowy schodek i podparłem głowę dłońmi. List położyłem obok, tak by tak silnie wiejący wiatr nie porwał go. Nie miałem zamiaru wrzucać go o skrzynki. Chciałem mieć pewność, że gdy Fay tu wróci na pewno go przeczyta.
Wstałem, przez szczelinę przecisnąłem zbyt grubą kopertę i wsiadłem do samochodu. Nie było po co już tu wracać.

Słyszałam jak walił w drzwi. Jednak nic nie zrobiłam. Leżałam na kanapie i łkałam jak najciszej się dało. Nie chciałam, żeby wiedział, że nigdzie się nie wbieram. Nie chciałam, żeby tu wracał. Nie chciałam, żeby wypytywał o mnie w pracy. Musiałam odpocząć od ciągłego życia pod znakiem zapytania. Miałam tylko nadzieję, że wszystko poukłada się jak w filmach. Poznam odpowiedniego mężczyznę, zakocham się w nim, założymy rodzinę... Problem w tym, że moją prawdziwą miłością był Zayn i dlatego musiałam poświęcić się, żeby dalej nie zagrażać jemu i jego karierze.
Gdy odgłosy ucichły wyszłam na korytarz. Pod drzwiami, na dywanie, leżała zbyt gruba, lekko brudna koperta z niebieskim, pochyłym napisem 'Fay'. Podniosłam ją szybko i wróciłam na kanapę. Odkleiłam zgięcie i wycignęłam pięć zapisanych kartek. Każda innym pismem, innym atramentem.

Droga Fay,
Bardzo przykro mi z powodu Twojego odejścia. Myślałem, że wasza więź nigdy nie zostnie zerwana, a tu proszę. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie mam prawa Cię pouczać.
Jedynym o czym chciałem żebyś wiedziała, to to, że z Danielle ustaliliśmy wczoraj datę ślubu. Jesteś pierwszą osobą, której o tym mówię, nawet chłopcy jeszcze nie wiedzą. Dan chciała, żebyś była jedną z druhen. Jeśli tylko będziesz miała ochotę wpaść zadzwoń do mnie. 
Uroczystość będzie skromna, w obecności rodziny i kilku przyjaciół. Koniec sierpnia to chyba dobry czas na wesele. Twoja obecność byłaby niesamowitym prezentem. 
A co do Twojej tajemnicy, to jest u mnie całkowicie bezpieczna. 
Nie będę się zbytnio rozpisywał, bo Zayn już nas pogania. Wiedz, że wszyscy bardzo Cię kochamy i na zawsze będziesz częścią naszej paczki.
Zaopiekuję się tymi wariatami.
Buziaki x
Liam

Kochana Fay,
Dzięki za pozdrowienia. I z pewnością zaprosimy Cię na nasze wesele jako jedną z pierwszych. Na razie nie omawialiśmy tego z Eleanor, ale miłość kwitnie.
Postanowiłem, że utrzymam ten list w wesołym klimacie. Więc Harry właśnie drapie się po głowie i maca loczki. Niall pomiędzy pisaniem je zestaw z Nando's. Liam jest zmartwiony, ale wciąż powtarza, że tak musiało być. A Zayna pewnie potrawisz sobie wyobrazć. Krąży po pokoju i zaraz zrobi dziurę w nowiuśkim dywanie.
Nie daj się, Młoda!
Louis
P.S. Pamiętaj o zdrowym odżywianiu! Marchewki ponad życie!


Fay,
Co do moich randek ze starszymi kobietami to mam nadzieję, że wiesz, że były to tylko plotki... No może oprócz Caroline. Ale od tamtej pory wolę młodsze.
Miałem nadzieję, że w bliskiej przyszłości zbliżymy się do siebie. Nie mieliśmy okazji zakumplować się, a teraz jako była Zayna powinienem być na Ciebie zły za to co odwaliłaś. Ale nie potrafię. Za bardzo  przyzwyczaiłem się do Twojej obecności i bardzo będzie mi jej brakowało. 
Nie żałujmy niczego. 
Ale jeśli jeszcze nie wyjechałaś i czytasz to na przykład przed wejściem do samolotu, nie wsiadaj! Zostań! Nasze życie będzie teraz w pewnym sensie puste, choć jest nas tak wielu. A mam głównie na myśli Zayna. 
Zawsze możesz do nas wrócić.
Trzymaj się!
Harry


Hej.
Nie mam pojęcia co mogę Ci napisać. Dzięki za gratulacje. Nie wiem skąd dowiedziałaś się o Effy, ale cieszę się, że nie musiałem Ci o tym teraz pisać. Poznaliśmy się kilka dni temu na dyskotece. Ona jest wspaniała! I świetnie gotuje.
Nie będę Cię oceniał, bo skoro postanowiłaś wyjechać i odpocząć to Twoja sprawa. Wierzę, że tak jest lepiej i popieram Cię jeśli tylko w to wierzysz.
Ale generalnie boję się o Zayna. Nie wiem czego możemy się spodziewać, nie wiemy czy będzie w stanie znów koncertować. Wczoraj w ogóle nie wyszedł z pokoju, nie mówiąc już o jakimkolwiek jedzeniu.
Mam nadzieję, że wkrótce wrócisz wypoczęta i będziesz miała siły, aby z nami znów przebywać.
Odpoczywaj!
Niall

Ostatnią kartkę trzymałam w dłoni bardzo długo nim wreszcie zaczęłam czytać. Zagłębiałam się w każde zdanie, prześledzałam każde słowo po kolei i zastanawiałam się jaką miał minę, gdy to pisał. 

Teraz, gdy wyciągam te listy z szafki nie mam łez w oczach. Wręcz przeciwnie. Na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Cieszę się, że poznałam pięciu wspaniałych facetów, pięciu przyjaciół. A nie One Direction.
Mam niezbity dowód na pojawienie się ich w mojm życiu.
Jednak nikomu o tym nie powiem.

28 komentarzy:

  1. Siedzę, tępo wpatrując się w ekran monitora, czując na policzkach słony strumień łez. Nawet nie wiesz jak trudno jest mi odejść... Zapomnieć.
    Po prostu nie napiszę teraz sensownego komentarza. Muszę się z tym przespać! <3
    Love xx

    OdpowiedzUsuń
  2. CO TY NAJLEPSZEGO ZROBIŁAŚ??!?! KOŃCZYSZ TO CUDOWNE OPOWIADANIE???
    Boże mam łzy w oczach, nie wiem co napisać
    to było takie przejmujące i te listy...
    Mam nadzieję że już niedługo będę mogła przeczytać nowe, równie ciekawe i genialne opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. wiesz co ja o tym myślę, oni byli DLA SIEBIE STWORZENI, JAK MOGŁAŚ! xd ale kocham, kocham, kocham tego bloga, i strasznie mi przykro że go skończyłaś ; x echh, ale epilog piękny, i te listy... < 3

    OdpowiedzUsuń
  4. KOOOOOONIEC?! O.o żartujes sb??? jak mogłas zakończyć to cuudne opowiadanie?! Zayn i Fay sa dla sb stworzeni! Nie możesz ich rozdzielać! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. I to już koniec? Jak chcę jeszcze! Jak mogłaś ich tak rozdzielić, oni są dla siebie stworzeni. Normalnie prawie się popłakałam czytając ten epilog. Mam nadzieję że w zamian dasz nam niedługo nowe wspaniałe opowiadanie Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę się zawiodłam... Kończysz opowiadanie? Trudno, ale bez happy endu to, to nie to :) Wiem, że happy endy są przereklamowane i banalne, ale uwielbiam banalne historie... W mojej wyobraźni zakończenie zawsze będzie takie, że ona wróci i będą razem forever :)
    Kocham to opowiadanie...
    Pozdrawiam cudowną autorkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Błagam nie mów, że to koniec! Jak mogłaś ich rozdzielić? Tak bardzo pasowali do siebie. Mam łzy w oczach ;/ Mam nadzieje, że niedługo napiszesz coŚ nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. tak skonczyc?!?! Zwariowalas!?!? Nieeee! Oni mieli byc razem! Dlaczego to zrobilas? Placze przez ciebie! Prosze napisz 2 epilog ale taki z happy endem! Taki dodatek abysmy sie nie zalamaly!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam to od razu, kiedy tylko dodałaś. I byłam zawiedziona twoją decyzją, w sumie wciąż jestem...
    Teraz, wchodząc na bloga i widząc napis 'blog zakończony', jestem zła. Jednak zjeżdżając niżej, widząc tekst... W moich oczach pojawiają się łzy. Nie mogę.
    Kochałam to opowiadanie, twoje pomysły, styl pisania, po prostu WSZYSTKO i kochać dalej będę! W jakiś szczególny i niezrozumiały sposób przywiązałam się do tej strony i trudno jest mi ją zostawić ;c Ale epilog jest piękny. Jak zwykle cudownie napisany i można powiedzieć, że mi się 'podoba' :) Nie zmienię jednak zdania co do tego, że oni POWINNI BYĆ RAZEM.
    Nie wiem, co mogłabym tu jeszcze napisać, jestem roztrzęsiona. Chyba teraz już nic więcej do swojego 18 rozdziału nie napiszę ;c
    Czekam na kolejna dawkę twojej twórczości & pozdrawiam <3
    [save-your-heart-tonight.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  10. uuuu zajebisty dalej płacze i niemogę się powstrzymać . geniusz piania czytam dużo blogów i każdy jest wyjątkowy na swój sposób ale muszę przyznać że jakaś 2/6 tego co czytam jest denne i bezsensu . W twoich opowiadaniach mogę naprawdę poczuć się bohaterką . To co piszesz wywiera na mnie niesamowite wrażenie i działa jak narkotyk odrazu chce więcej a kiedy przez pewien okres czasu tego niedostane to się staczam.
    zapraszam do odwiedzania i komentowania mojego bloga o one direction - http://one-direction-mydream.blogspot.com/2012/06/rozdzia-3.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Czyli to koniec?
    Jestem zdziwiona tą decyzją jak inne
    twoje czyteliniczki. Może i nie jestem
    z tobą od początku i nie komentowałam każdego
    z rodziałów, ale je czytałam i będę za nimi tęsknić
    za tym napięciem czekając na kolejny rodział ..
    Zapraszam do komentowania mojego VII rodziału :) http://hungry-for-affection.blogspot.com/ -Blanca xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. kompletnie nie wiem co napisać .
    potok łez , normalnie .
    Więc zacznę od tego ,że bardzo , ale to bardzo , przyjemnie czytało się tego bloga . Znalazłam go dziś , wciągnął mnie tak mocno ,że przeczytałam go w jeden dzień.
    Chcę czytać twoje następne blogi , bo na prawdę warto . Zawsze będę wchodziła na tego bloga i zaglądała czy ten koniec to nie jest żart .
    Mam nadzieję ,że tak na prawdę dalej będziesz go kontynuowała .
    Proszę , nie kończ go . Jest tak niesamowity ,że nie zapomnę go przez najbliższe miesiące .
    Jesteś niesamowita.
    Tylko ludzie niesamowici powodują łzy u zwykłych ludzi łzy .

    Goynie xx

    zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebisty !
    Fajnie opisana ta scena nie ma co . :D
    Zapraszam na mojego nowego bloga : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiem to tak. Nie są to moje klimaty, ale gdy czytałam Twoje opowiadania, miałam wrażenie jakbym to ja była ich częścią. Mam też nadzieję, że jednak coś niecoś dopiszesz. Życzę duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżej ilości weny twórczej i bardzo serdecznie pozdrawiam.

    Karolina N.J.K.

    OdpowiedzUsuń
  16. Poprostu ryczeee :( Świetne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo ciekawy blog. Podoba mi się twój styl pisania :)
    Powodzenia w pisaniu i życzę dużo weny :)
    Jestem Shadow i też prowadzę blogi o One Direction. Szukam akurat nowych czytelników na bloga, którego niedawno założyłam ; http://see-me-in-the-rain.blogspot.com/
    Jednakże poszukuje czytelników też na tego bloga : http://www.without-you-baby.blogspot.com/
    Myślę, że blogi cię zainteresują. Zapraszam i czekam na twoją opinię na moich blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Płaczę właśnie. I jednocześnie się uśmiecham. Naprawdę masz talent! :**

    OdpowiedzUsuń
  19. przezajebisty blog ! :D świetna historia !

    @neskowelove

    OdpowiedzUsuń
  20. http://newsy-foto-wpisy.blogspot.com/ Zapraszam do mnie też opowiadanie o 1D

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapraszam serdecznie na bloga! --> http://butilllovethemendlessly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Nominowałam cie do Lieberster Awards! Więcej na moim blogu http://samemistakes-onedirection.blogspot.com/ ! ;**

    OdpowiedzUsuń
  23. Zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Award! Szczegóły tutaj: http://onedirectionfanpolish.blogspot.com/2012/11/more-liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Jezuu dziewczyno popłakałam się <3 cudowny blog tylko szkoda, że tak smutno zakończony :(

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej .. wiem , że tego nie przeczytasz , bo skończyłaś pisać już bloga i pewnie na niego nie wchodzisz , ale napiszę .
    Siedzę i płacze .
    Tak , Happy endy , są banalne , głupie i nie istnieją , ja nie wieże w miłość . Ale to co pisałaś .. było przepiękne .
    I dziękuje , że tak właśnie zakończyłaś , a nie " i żyli długo i szczęśliwie .. " . Wielkie dzięki . Piszesz fenomenalnie i mam nadzieje, że tego nie zmarnujesz , kiedy to pisze , to też płaczę .. Jestem bardzo wrażliwa i to w sobie lubię :)
    Jeszcze raz , OGROMNE DZIĘKI .
    Pozdrawiam , Julia ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Julio,
      Wiedz, że wchodzę tu i to nawet regularnie, chociażby po to, aby móc czytać takie piękne i podnoszące mnie na duchu komentarze. Bo to właśnie takie osoby jak ty sprawiają, że mam ochotę pisać. Że mam ochotę wymyślać co raz to nowe historie, które już zawsze będą żyły swoim życiem.
      A co do hapyend'ów, to powiem Ci szczerze, że zastanawiałam się nad nim. Ale przecież na co dzień nie jest wcale kolorowo, więc dlaczego oszukujemy się i pozwalamy sobie marzyć o nieosiągalnym?
      Na koniec chciałabym Ci bardzo serdecznie podziękować za sprawienie mojego życia lepszym. ♥
      Pozdrawiam

      Usuń