Drogi Zaynie,
Na wstępie chciałam Ci podziękować za to, że tak dobrze się mną zajęliście. Czułam się conajmniej jak u siebie w domu i wiem, że po przeczytaniu tego nie będzie Ci łatwo. Ale nie martw się, ja również cierpię.
Zdaję sobię sprawę, że właśnie teraz najbardziej mnie potrzebujesz, ale nie mogę dalej narażać Cię na niebezpieczeństwo. Po tym incydencie z Cassie postanowiłam wyprowadzić się na jakiś czas z Londynu. Rzuciłam pracę i nikomu nie powiedziałam dokąd wyjeżdżam. To będą takie moje większe wakacje. Zmęczyłam się tą ciągłą gonitwą i chcę pozwolić także Tobie odpocząć. Należy Ci się to.
Wiedz, że miesiąc z Wami spędzony był najlepszym miesiącem w moim życiu. Nie żałuję, żadnej chwili, żadnej decyzji, żadnego słowa. I to dlatego tak trudno jest mi się z Wami wszystkimi pożegnać twarzą w twarz.
Pozdrów chłopaków, pogratuluj Niall'owi nowej blond miłości i życz Liamowi i Louisowi szczęścia. Może zjawię się kiedyś na jednym z Waszych wesel. A Harry'emu powiedz, że nie ważne ile lat będzie miała jego wybranka, zawsze będę go wspierała, nawet, gdy nie będzie mnie blisko.
I w końcu ty, Zayn. Mam nadzieję, że moje zniknięcie nie przeszkodzi Tobie i całemu zespołowi w kontynuowaniu kariery. Wyobraź sobie, że zaczynasz tworzyć nową historię, tylko nie występuje w niej moja postać.
Nie łudzę się również, że zostanę w Twojej pamięci na zawsze, lecz chcę abyś znalazł kogoś, komu będziesz mógł całkowicie zaufać. Tak jak mi. Nie chcę Cię pouczać, nic z tych rzeczy, ale uwierz mi, że dobry przyjaciel z poza zespołu to coś, czego Ci trzeba.
Pamiętaj, że nie ważne ile kilometrów będzie nas dzieliło, ile złych słów padnie po moim nagłym zniknięciu, zawsze Cię kochałam, i kochać będę nie wiadomo co. Dlatego daję nam szansę na 'normalne' życie, które z normalnością nie ma nic wspólnego. Ale przynajmniej poudawajmy, że nie skończył się dla nas świat.
Zawsze kochającaFay.
Po moim policzku spłynęła łza. Wiedziałem, że to już koniec, jednak nie mogłem nic na to poradzić. Jedyne to ruszyć na przód, tak by mogła być ze mnie dumna.
Po chwili usiadłem przy swoim biurku z czystą kartką papieru. Z piórem w ręku zastanawiałem się jakimi słowami wyrazić mam to, co teraz czuję.
Kochana,
Gdybym tylko wiedział wcześniej, że wyjedziesz nigdy bym Cię nie puścił.
Teraz jesteś pewnie daleko, ale ja siedzę nad tą cholerną, pustą kartką i zastanawiam się co napisać. Wiem, że tego nie przeczytasz, ale wolę się łudzić, że kiedyś znajdziesz tą kopertę i przypomnisz sobie o mnie, o nas.
Pomimo wielu Twoich zapewnień nie wiem, czy będę w stanie znaleźć sobie kogoś lepszego od Ciebie.
Chłopaków pozdrowię, gdy tylko skończę to pisać i poproszę ich, żeby też Ci coś napisali.
A jeśli atrament będzie gdzie niegdzie rozmazany, to oznaka, że nie umiałem już powstrzymać łez.
Kochana, odwiedź nas kiedyś. Będziemy na Ciebie zawsze czekali, bez względu na czas naszej rozłąki.
Zawsze kochającyZayn
Wysiadłem pod jej domem. Podszedłem do drzwi z nadzieją, że znajdę za nimi szczęśliwą Fay, a cały ten wyjazd był jednym wielkim nieporozumieniem.
Pociągnąłem za klamkę, jednak drzwi nie chciały ustąpić. Zaczęłem naciskać ją mocniej, później pchać, uderzać, kopać. Nic, prócz bólu.
Zsunąłem się na betonowy schodek i podparłem głowę dłońmi. List położyłem obok, tak by tak silnie wiejący wiatr nie porwał go. Nie miałem zamiaru wrzucać go o skrzynki. Chciałem mieć pewność, że gdy Fay tu wróci na pewno go przeczyta.
Wstałem, przez szczelinę przecisnąłem zbyt grubą kopertę i wsiadłem do samochodu. Nie było po co już tu wracać.
Słyszałam jak walił w drzwi. Jednak nic nie zrobiłam. Leżałam na kanapie i łkałam jak najciszej się dało. Nie chciałam, żeby wiedział, że nigdzie się nie wbieram. Nie chciałam, żeby tu wracał. Nie chciałam, żeby wypytywał o mnie w pracy. Musiałam odpocząć od ciągłego życia pod znakiem zapytania. Miałam tylko nadzieję, że wszystko poukłada się jak w filmach. Poznam odpowiedniego mężczyznę, zakocham się w nim, założymy rodzinę... Problem w tym, że moją prawdziwą miłością był Zayn i dlatego musiałam poświęcić się, żeby dalej nie zagrażać jemu i jego karierze.
Gdy odgłosy ucichły wyszłam na korytarz. Pod drzwiami, na dywanie, leżała zbyt gruba, lekko brudna koperta z niebieskim, pochyłym napisem 'Fay'. Podniosłam ją szybko i wróciłam na kanapę. Odkleiłam zgięcie i wycignęłam pięć zapisanych kartek. Każda innym pismem, innym atramentem.
Droga Fay,
Bardzo przykro mi z powodu Twojego odejścia. Myślałem, że wasza więź nigdy nie zostnie zerwana, a tu proszę. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie mam prawa Cię pouczać.
Jedynym o czym chciałem żebyś wiedziała, to to, że z Danielle ustaliliśmy wczoraj datę ślubu. Jesteś pierwszą osobą, której o tym mówię, nawet chłopcy jeszcze nie wiedzą. Dan chciała, żebyś była jedną z druhen. Jeśli tylko będziesz miała ochotę wpaść zadzwoń do mnie.
Uroczystość będzie skromna, w obecności rodziny i kilku przyjaciół. Koniec sierpnia to chyba dobry czas na wesele. Twoja obecność byłaby niesamowitym prezentem.
A co do Twojej tajemnicy, to jest u mnie całkowicie bezpieczna.
Nie będę się zbytnio rozpisywał, bo Zayn już nas pogania. Wiedz, że wszyscy bardzo Cię kochamy i na zawsze będziesz częścią naszej paczki.
Zaopiekuję się tymi wariatami.
Buziaki x
Liam
Kochana Fay,
Dzięki za pozdrowienia. I z pewnością zaprosimy Cię na nasze wesele jako jedną z pierwszych. Na razie nie omawialiśmy tego z Eleanor, ale miłość kwitnie.
Postanowiłem, że utrzymam ten list w wesołym klimacie. Więc Harry właśnie drapie się po głowie i maca loczki. Niall pomiędzy pisaniem je zestaw z Nando's. Liam jest zmartwiony, ale wciąż powtarza, że tak musiało być. A Zayna pewnie potrawisz sobie wyobrazć. Krąży po pokoju i zaraz zrobi dziurę w nowiuśkim dywanie.
Nie daj się, Młoda!
LouisP.S. Pamiętaj o zdrowym odżywianiu! Marchewki ponad życie!
Fay,
Co do moich randek ze starszymi kobietami to mam nadzieję, że wiesz, że były to tylko plotki... No może oprócz Caroline. Ale od tamtej pory wolę młodsze.
Miałem nadzieję, że w bliskiej przyszłości zbliżymy się do siebie. Nie mieliśmy okazji zakumplować się, a teraz jako była Zayna powinienem być na Ciebie zły za to co odwaliłaś. Ale nie potrafię. Za bardzo przyzwyczaiłem się do Twojej obecności i bardzo będzie mi jej brakowało.
Nie żałujmy niczego.
Ale jeśli jeszcze nie wyjechałaś i czytasz to na przykład przed wejściem do samolotu, nie wsiadaj! Zostań! Nasze życie będzie teraz w pewnym sensie puste, choć jest nas tak wielu. A mam głównie na myśli Zayna.
Zawsze możesz do nas wrócić.
Trzymaj się!Harry
Hej.
Nie mam pojęcia co mogę Ci napisać. Dzięki za gratulacje. Nie wiem skąd dowiedziałaś się o Effy, ale cieszę się, że nie musiałem Ci o tym teraz pisać. Poznaliśmy się kilka dni temu na dyskotece. Ona jest wspaniała! I świetnie gotuje.
Nie będę Cię oceniał, bo skoro postanowiłaś wyjechać i odpocząć to Twoja sprawa. Wierzę, że tak jest lepiej i popieram Cię jeśli tylko w to wierzysz.
Ale generalnie boję się o Zayna. Nie wiem czego możemy się spodziewać, nie wiemy czy będzie w stanie znów koncertować. Wczoraj w ogóle nie wyszedł z pokoju, nie mówiąc już o jakimkolwiek jedzeniu.
Mam nadzieję, że wkrótce wrócisz wypoczęta i będziesz miała siły, aby z nami znów przebywać.
Odpoczywaj!Niall
Ostatnią kartkę trzymałam w dłoni bardzo długo nim wreszcie zaczęłam czytać. Zagłębiałam się w każde zdanie, prześledzałam każde słowo po kolei i zastanawiałam się jaką miał minę, gdy to pisał.
Teraz, gdy wyciągam te listy z szafki nie mam łez w oczach. Wręcz przeciwnie. Na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Cieszę się, że poznałam pięciu wspaniałych facetów, pięciu przyjaciół. A nie One Direction.
Mam niezbity dowód na pojawienie się ich w mojm życiu.
Jednak nikomu o tym nie powiem.